,,Maybe Someday" to powieść przedstawiająca historię miłości dwojga bardzo utalentowanych muzycznie ludzi. On niewidomy gitarzysta, Ona świetna piosenkarka i pisarka tekstów piosenek. Dzień, w którym poznają się Sydney i Ridge, okazuje się być początkiem ich nowego życia. Oboje mają ten sam problem, są rozdarci między ,,może kiedyś" a ,,właśnie teraz". Boją się konsekwencji, jakie może przynieść nowe życie. Mimo tego, że oboje walczą ze wzajemnym uczuciem, wszystko kończy się szczęśliwie, ponieważ to powieść o miłości, a ta nie może skończyć się inaczej niż wielką, odwzajemnioną i bezgraniczną miłością. Osobiście uważam, że dla osób, które uwielbiają czytać o rodzącej się miłości, ta książka jest idealna.

Historia ta opowiada o czterdziestoletniej Mii Hayes i jej czteroletniej, dobiegającej końca walce z rakiem. Trafia do hospicjum, lecz rodzina i przyjaciele wciąż szukają dla niej ratunku. Odgrywają przed nią ,,komedię" udając, że nie wszystko jeszcze stracone. Książka jest napisana z wielkim humorem i dystansem. Czytając ją będziecie śmiali się przez łzy. Nie jest ona łatwa, porusza bardzo ważne kwestie, takie jak śmierć, ale też ogromna miłość, hart ducha i poświęcenie dla bliskich. Jest bardzo ciekawie napisana, podzielona na dni, a one na rozdziały i podrozdziały, które odpowiadają poszczególni bliscy Królika. Dużo jest w niej także retrospekcji, dzięki którym poznajemy ich wcześniejsze losy, co ułatwia nam zrozumienie ich teraźniejszych zachowań.
Gorąco polecam.

William Wisting zostaje zawieszony w pracy w związku z podejrzeniem o sfabrykowanie dowodów w głośnej sprawie zabójstwa Cecilli Linde. Rozpoczyna własne śledztwo. Wykrada stare akta i postanawia przejrzeć je jeszcze raz tylko "innymi oczami", jest teraz bardziej doświadczony. Ma nadzieję, że znajdzie coś, co ominęli siedemnaście lat temu. Zawsze może liczyć na pomoc swojej córki, Line. Ona jednak również pracuje nad pewną sprawą. W tym samym czasie zostaje porwana kolejna młoda kobieta, a zabójca Cecilli wychodzi na wolność. W dodatku policjant otrzymuje pomoc z zupełnie nieoczekiwanej strony. Czy morderstwo młodej kobiety siedemnaście lat temu może mieć coś wspólnego z zabójstwem mężczyzny w czasie teraźniejszym? Czy sprawiedliwości stanie się zadość?
Główny bohater zdaje sobie sprawę z tego jak często śledczy są subiektywni, chcą znaleźć drogę na skróty. Uświadamia sobie ile śladów zaniedbali, zbierając dowody przeciwko Rudolfa Haglunda. Poza tym dowiadujemy się jak duże znaczenie mają media. Potrafią "zabić" śledztwo, a nawet i poszukiwanego.

Książka jest lekko napisana pomimo różnych wątków psychologicznych. Czyta się ją szybko i przyjemnie. Jest w niej wiele zaskakujących wydarzeń i zwrotów akcji. Aż do złapania przestępcy trudno się domyślić kim on jest.
Jørn prowadzi świetnie narracją. Postacie są ciekawie stworzone. Jest on zdecydowanie jednym z najlepszych autorów kryminałów skandynawskich.

Czy warto odnaleźć klucz do rzeczywistości? Czy prawda wyzwala? Nie zawsze to co piękne jest prawdziwe. Poszukując prawdy, ukrytej pod warstwami emocjonujących strzelanek, walk na pięści, szybkich pojazdów i estrawaganckiego seksu agent 8 kategorii - Richard Zonga - poświęca wszystko, bo ważna jest dla niego Świadomość i Przebudzenie. Ludzie tacy jak on nazywani są Ślepymi Rybami. Główny bohater próbuje odnaleźć swoją tożsamość mimo, że może stracić wszystko co ma. Sądzi on, że nie mając własnej tożsamości, wcale nie jest się wolnym. Nawet wtedy gdy robi się praktycznie co chce i ma górę pieniędzy.

"Tożsamość Rodneya Cullacka" pozwala zapomnieć o otaczającej nas rzeczywistości. Zabiera nas do swojego świata. Pełnego akcji. Dzięki świetnej narracji książkę czyta się płynnie i przyjemnie. Mimo tego, że w lekturze jest dużo wulgaryzmów, a napisana jest w języku potocznym. Co bardziej pasuje do tego typu książki. Chyba raczej nikt nie spodziewał się żadnego "ąę" po powieści sci-fi z komiksową okładką. Poza tym zdziwił mnie fakt, iż powieść nie jest podzielona na rozdziały. Jednak to nie przeszkadza w czytaniu.

Powieść ta ma skrajnie różne oceny i opinie. Niektórym ona całkowicie nie przypadła do gustu. Mi zaś osobiście bardzo się spodobała.

Jedną z ostatnich książek, którą przeczytałam jest "Jutro". Pozycja ta opowiada o losach kilku przyjaciół, którzy po powrocie z tzw. Piekła zostają zmuszeni do stawienia czoła siłom próbującym podbić ich rodzinną Australię.Książka ta opisuje poczynania bohaterów z perspektywy Ellie, kilkunastoletniej dziewczyny, która podobnie jak rówieśnicy, zostaje na skutek wojny zmuszona do zmiany dotychczasowego trybu życia. Początkowo lektura wydawała mi się nużąca, jednak z czasem akcja nabierała tempa, dzięki czemu czytanie jej sprawiało mi przyjemność. Chciałabym zapoznać się z kolejnymi częściami tej serii. Mam nadzieje, że będą równie ciekawe jak ta, którą przeczytałam.

Jest to reportaż, który pozostaje w pamięci na dłużej. Dzięki szerokiej wiedzy autorki czytając czułam się, jakby wszystko działo się tuż obok mnie. Książka opowiada o losach ludzi w latach 90 XX wieku, którym już udało się opuścić komunistyczny kraj - Korea Północna. Miliony ludzi umierało z głodu, natomiast każdy z nich z całego serca i ostatnimi siłami wielbił swojego władcę. Polecam tę książkę, ponieważ wywołuje mnóstwo różnych emocji, od współczucia po podziw i zaciekawienie.

Książka zainteresowała mnie już po kilku minutach czytania. Tak pochłonęłam się w czytaniu, że nie zwróciłam uwagi kiedy skończyła się ostatnia strona. Z każdą chwilą byłam bardziej ciekawa co stanie się dalej z siedemnastoletnią Sky. Spokojne życie dziewczyny w naprawdę krótkim czasie zmieniło się w życie pełne zagadek, tajemnic oraz uczuć i kłamstw.
Polecam przeczytać, bo naprawdę warto.

"Prokurator" to moja piersza powieść kryminalna, którą przeczytałam do końca. Bardzo wciągająca i pełna zwrotów akcji. Autorka opisuje historię wrocławskiej adwokatki, która po odkryciu zdrady męża postanowiła pójść do klubu. Tam poznała prokuratora Zimnickiego, z którym w dalszej części powieści będzie miała wiele komplikacji. Oboje prowadzą sprawę przestępcy, który jest bratem adwokatki. Bardzo bardzo polecam.

Stanisław Grzesiuk w autobiografii opisuję żartobliwie ale bez obijania w bawełnę swój pobyt w Dachau-Mauthausen-Gusen. Opowiada o codziennym dniu, apelach oraz jak zmieniały się warunki w więzieniu. Przebywa on tam łącznie 5 lat. Przeżywa obozy dzięki temu że był cwaniakiem, opanował strach. Nieocenioną pomocą były też paczki które dostawał od księdza, któremu pomógł przeżyć. Książka opowiada również o prawdziwych i fałszywych przyjaźniach zawartych w męczarniach.
Utwór został napisany językiem prostym więc czyta się go bez problemów

Książka opowiada o losie Żydów w czasie II Wojny Światowej, którzy po likwidacji Lwowskiego getta szukają schronienia do przetrwania. Dzięki pomocy polskiego kanalarza Leopalda Sochy udaje im się schronić w Lwowskich kanałach, w których ich życie staje sie walką o przetrwanie przez następne 14 miesięcy. Książke szczególnie polecam osobom interesującym się tematyką losu Żydów podczas II Wojny Światowej oraz tym którzy chcą zgłębić swoją wiedzę na ten temat.