Oto jak wielka jest siła słowa: tam gdzie go zabraknie, znika świat (Olga Tokarczuk)

Adrian Szypulski

2015-05-22 17:06

Metro 2033 wciągnęło mnie już od pierwszej strony. Fabuła jest prosta, lecz intrygująca i ciekawa. Czytelnik zagłębia się w postapokaliptyczną, ponurą wizję świata, niemalże przenosząc się w mroczne, opuszczone korytarze metra. Klimat - fantastyczny. Ciężki, niepokojący. Przewracamy każdą stronę, nie wiedząc, co może wychynąć zza ciemnego zakrętu, pozbawieni światła, sam na sam ze swymi lękami...

Jednak ta powieść to nie tylko nastrój i idealnie zbudowane napięcie. To również ostrzeżenie, swoista przestroga, która kryje się na każdej karcie książki. Możemy doświadczyć wrażenia, że każda strona przesycona jest rozważaniami nad naturą człowieka, nad błędami, jakie popełnia ludzkość - i nad tym, jakie te błędy niosą za sobą konsekwencje. To my, ludzie, niszczymy nasz świat, wydzieramy sobie ziemię spod stóp, doprowadzamy siebie do kresu.

W tej książce nie ma utartych schematów, nie ma dobra, zła, wybrańców, idealnej miłości, wspaniałych bohaterów, szczęśliwych zwrotów akcji. Nie. To opowieść o zwykłym, przeciętnym człowieku, żyjącym w tych nieprzystępnych, okropnych czasach. Surowych, posępnych... I jakże prawdopodobnych.

 

Komentarze