Oto jak wielka jest siła słowa: tam gdzie go zabraknie, znika świat (Olga Tokarczuk)

Mateusz Kowalewski

2015-11-11 20:59

Buszujący w zbożu – książka napisana przez amerykańskiego pisarza Jerome Davida Salingera – jest powieścią, która z powodu wielu kontrowersji została dodana do listy książek zakazanych w Stanach Zjednoczonych. W czasach, gdy się ukazała, potępiano ją za wulgarny język, sceny erotyczne czy lansowanie alkoholu i papierosów.

Głównym bohaterem powieści oraz jej narratorem jest siedemnastoletni Holden Caulfield. Opowiada on o swoich trzydniowych doświadczeniach w grudniu 1949 roku. Zostaje on wyrzucony z prywatnej szkoły średniej Pencey Prep, ponieważ nie udało mu się zaliczyć semestru. Postanawia więc wrócić do Nowego Jorku, trzy dni przed zapowiadanym powrotem do rodzinnego domu. W ciągu tego czasu poznaje świat dorosłych. Zderzenie swoich wyobrażeń  ze światem rzeczywistym przynosi mu rozczarowanie. Mimo tego, że wciąż jest jeszcze dzieckiem, stara się w ten świat wpasować, co jednak mu się nie udaje.

Salinger pokazał w swojej powieści dwa odrębne światy. Świat dorosłych – zakłamany, pełen pozorów i okrucieństwa, oraz świat dzieci – szczery, autentyczny, radosny. Główny bohater, mimo tego, że niedługo wkroczy na drogę dorosłości, woli nadal niczym się nie przejmować i żyć beztrosko jak mały chłopiec. Chciałby wyjechać do miejsca, w którym nikt by go nie znał i mógł żyć spokojnie. Przypomina Piotrusia Pana, który nigdy nie chciał stać się dorosłym.

Sięgając po książkę Salingera, początkowo byłem sceptycznie do niej nastawiony. Nie wiedziałem, czego można spodziewać się po powieści o takim tytule. W trakcie czytania zorientowałem się, że nie może on być interpretowany w sposób dosłowny. Tytuł odnosi się on do słów Holdena – w pewnym momencie oznajmia, że chciałby być opiekunem dzieci bawiących się na ogromnym polu zboża, obok którego znajduje się wielka przepaść. On by stał nad tą przepaścią i ratował dzieci. „Buszowałby” w zbożu, żeby one mogły przeżyć. Krótko mówiąc, chroniłby je przed wejściem w świat bez wartości.

Książka jest napisana prostym językiem, zawiera również wulgaryzmy, które tworzą wrażenie autentyczności. Sam główny bohater bardzo mi się spodobał, ponieważ mimo tego, że potrafi być zbyt surowy w stosunku do innych, ma dobre serce i potrafi wyciągnąć pomocną dłoń. Powieść jest bardzo ciekawa i mimo kilku bardziej nużących momentów mogę ją śmiało polecić każdemu, kto chce ujrzeć świat z perspektywy nastoletniego buntownika.

Komentarze