Oto jak wielka jest siła słowa: tam gdzie go zabraknie, znika świat (Olga Tokarczuk)

Aleks Cwingelberg

2017-01-16 23:02

Miasto ślepców José Saramago to drastyczna opowieść o mieście, w którym wybuchła epidemia ślepoty. Biała zaraza (jak ludzie zaczęli ją powszechnie nazywać) uderzyła nagle, bez wcześniejszych zapowiedzi. Łatwo sobie wyobrazić, jak szokujące było to dla pierwszych zakażonych. Szybko zaczęto izolować osoby dotknięte tą przypadłością, a wraz z nimi tych, którzy mieli z nimi kontakt. Warunki, jakie im stworzono, były fatalne, a w miarę przybywania zarażonych zwiększały się problemy. Miejsce, w którym przebywali ślepcy, przypominało więzienie, które szybko zaczęło rządzić się własnymi – brutalnymi i odrażającymi – prawami. Sytuacja, w której znaleźli się internowani, była testem moralności. Chorzy musieli odpowiedzieć sobie na pytanie: Jak daleko się posunę, aby zaspokoić swoje potrzeby?

Powieść była nieprzewidywalna i często mnie szokowała. Historia ta skłania do refleksji i zastanowienia się, co tak naprawdę czyni człowieka ślepym.

 

Komentarze