Oto jak wielka jest siła słowa: tam gdzie go zabraknie, znika świat (Olga Tokarczuk)

Justyna Babik

2017-04-05 20:08

W nieokreślonym mieście w jakimś kraju ślepnie człowiek. Sprawa jest o tyle nietypowa, że ślepiec nie zanurza się w ciemnościach, lecz w bieli. Szybko zarażeni zostają inni ludzie. Choroba dotyka każdego, bez względu na wiek, wykształcenie lub zawód: lekarza-okulistę, złodzieja samochodów, kobietę lekkich obyczajów i kilkuletniego chłopca. Rząd postanawia zamknąć chorych w dawnym szpitalu psychiatrycznym i wyznaczyć wojskowych do ich pilnowania. Wśród internowanych znajduje się żona okulisty, która nie straciła wzroku. To jej oczami poznajemy historię opisaną w książce.

Książka skłania nas do refleksji nad tym, kim właściwie jesteśmy i kim możemy się stać. W obliczu zagrożenia w człowieku budzą się instynkty pozwalające przetrwać. W lekturze opisane są przypadki sadystycznych gwałtów i brutalnych zabójstw. Sposób przedstawienia wydarzeń jest realistyczny i rzeczowy. Bohaterowie są pozbawieni imion i nazwisk. Brakuje też opisu ich wyglądu. Autor, poprzez uniwersalizm swoich postaci, sugeruje nam, że owe brutalne zachowania mogą być przypisane dowolnej osobie czy grupie.

Charakterystyczną cechą tej powieści jest brak graficznie zaakcentowanych dialogów. Za wadę tej książki uważam brak wiodącego narratora oraz częste używanie oklepanych powiedzeń. Momentami autor nasuwa nam wnioski, zamiast pozwolić czytelnikowi zamyślić się. Coś, co wydawać by się mogło bezsprzecznym atrybutem książki, czyli pomysł twórcy, rozczarowało mnie. Tak obiecujący początek nie sprostał ostatecznym oczekiwaniom. Nie ukrywam, że powieść Miasto ślepców autorstwa José Saramago nie podobała mi się. Jednakże ze względu na wartości, które próbuje przekazać, polecam ją przeczytać wszystkim wam, ślepcom :)

Zainspirowana przekazem książki, stworzyłam  pracę . Każdy odcisk palca symbolizuje pojedynczą jednostkę. Razem tworzą społeczeństwo – ślepe na cierpienie, krzywdę czy też śmierć innej istoty.

 

Komentarze