Oto jak wielka jest siła słowa: tam gdzie go zabraknie, znika świat (Olga Tokarczuk)

Kamil Gąsiorowicz

2015-12-13 14:35

Szukając Alaski Johna Greena opowiada o historii Milesa z Florydy, który ma dosyć rutyny i postanawia wyjechać do szkoły z internatem. Główny bohater w nowej szkole poszukuje – jak to nazwał – nowego „być może”. Dla każdego „być może” znaczy coś innego. W przypadku Milesa jest to poznanie nowych przyjaciół, z którymi będzie miał dobry kontakt, z którymi będzie mógł porozmawiać o wszystkim.  Na miejscu nastolatek poznaje Pułkownika, który stanie się jego najlepszym przyjacielem, a także Alaskę. Jego życie diametralnie się zmienia. Zakochuje się w Alasce i za wszelką cenę chce z nią być.

Klucha (taki pseudonim bohater otrzymał w nowej szkole) miał nietypowe zdolności – zapamiętywał ostatnie słowa znanych ludzi.

Powieść Johna Greena daje do myślenia. Kiedy ją czytałem, uświadomiłem sobie, że wszystko, co zostało stworzone, kiedyś zniknie. Nic nie trwa wiecznie. Osobiście książkę bardzo polecam. Gwarantuję, że czas spędzony nad nią nie będzie stracony, a kto wie, może będziecie chcieli sięgnąć po inne powieści Johna Greena.

Komentarze